top of page
plakat A3.jpg
info o lipskim.jpg

„Leo Lipski Story - Miłość na Miodowej” - czytanie sztuki teatralnej Pawła Bitki Zapendowskiego na podst. prozy Leo Lipskiego i promocja e-booka

Żywa Czytelnia Nowej Dramaturgii - Stowarzyszenie Pisarzy Polskich

Klub Dziennikarzy "Pod Gruszką", ul. Szczepańska 1, Kraków

13 maja 2022, godz. 18.00

wstęp wolny

 

Biorą udział: Joanna Dryś-Gąsior, Beata Malczewska, Magdalena Żurawska, Marcin Maroin Dąbrowski, Dusiek Olszański, Jacek Sojan i inni.


Leo Lipski (1917-1997) - pisarz pochodzenia żydowskiego, do wybuchu II wojny mieszkał w Krakowie, zmarł na emigracji w Izraelu. W tym roku mija 25 rocznica śmierci Leo Lipskiego .

 

Ta życiowa epopeja rozpięta między Krakowem, Lwowem, Wołgą, Uzbekistanem, Persją i Tel Awiwem po raz pierwszy na scenie przedstawia polskiego pisarza żyjącego na emigracji w Izraelu i do 1988 w Polsce nie wydawanego. Jest to historia człowieka, który utracił to co najważniejsze: rodzinę, przyjaciół, majątek i ojczyznę, lecz zachował życie, przetrwał Holocaust.

Do 1939 roku tylko nieliczne przesłanki wskazywały na dramatyczny obrót spraw. Leo Lipschütz (Leo Lipszyc) należał do „złotej” młodzieży żydowskiej w Krakowie. Uczył się w Liceum Św. Jacka. Na Uniwersytecie studiował psychologię. Debiutował wcześnie i jego opowiadania, naznaczone przeczuciem katastrofy, ukazywały się w czasopismach. Gdy wybuchła wojna miał 22 lata. Wraz z bratem (który poległ potem pod Monte Cassino), ojcem i swoją sympatią Idą uciekł do Lwowa. Tam dostał się do sowieckiego więzienia, z którego szczęśliwie wyszedł. Ida wróciła do rodziców do Krakowa, gdzie później zginęła. A jego zabrano do łagru nad Wołgą. Ten nieludzki czas opisał w opowiadaniu „Dzień i noc”, nagrodzonym przez Paryską „Kulturę”. Z armią Andersa znalazł się w Palestynie. Przebyty tyfus spowodował komplikacje.

Pod koniec wojny, na wpół sparaliżowany, bez jedzenia i dachu nad głową udał się na suk (uliczny bazar) w Tel Awiwie i położył przed sobą dyktę z napisem: „For sale. Do sprzedania wraz z odzieżą”. Zabrała go do swojego mieszkania pani Cin. Miał od świtu do nocy siedzieć zamknięty w toalecie. Był to fortel właścicielki pragnącej pozbyć się niechcianych lokatorów. W tej scenerii opisanej w autobiograficznym „Piotrusiu” pada szokujące stwierdzenie jakby wyjęte z teatru absurdu: „Jedna jest wolność. I mieszka ona w klozecie!”

Na jego drodze ważną rolę odgrywały kobiety. Sparaliżowany, wiele lat spędził pod opieką Łucji Gliksman. Nie mógł pisać. Przykuty do łóżka pochłaniał książki. Zmarł w Tel Awiwie w przeddzień 80-tych urodzin.

Justyna Sobolewska w "Polityce" (nr 4/2018) przypomina postać Leo Lipskiego: "Niemal każdy tekst o Lipskim zaczyna się podobnie: wybitny, ale w Polsce ciągle mało znany. A czas zacząć go wymieniać razem z Gombrowiczem i Schulzem." Beata Chomątowska w "Tygodniku Powszechnym" (nr 14/2018) pisze: "Z wojny wyszedł cało, choć zabrała mu całą rodzinę. Ominęło go piekło Zagłady. Zaznał innego, obozowego." Hanna Gosk, profesor dr hab. z UW, autorka badań dot. twórczości Lipskiego, pisze w książce "Jesteś sam w swojej drodze", że umarł z dala od kraju, który uważał za ojczyznę.  

lip.jpg
bottom of page